Aktualny mistrz świata wykorzystał oczywiście dzień medialny w Singapurze, aby skontrować Toto Wolffa w związku z nieprzychylnymi komentarzami dot. bitych przez niego rekordów. Holender jasno dał do zrozumienia, że cieszy się z tego, iż Austriak nie pracuje w zespole Red Bulla.
Wojenka medialna, jaka rozgorzała na przestrzeni ostatnich dwóch weekendów wyścigowych między Mercedesem a Red Bullem, musiała oczywiście zahaczyć też o zajęcia w Singapurze. Wszystko przez skonfrontowanie Maxa Verstappena z wypowiedzią Toto Wolffa łączącą jego rekordy z Wikipedią.
Holender w swoim stylu udzielił komentarza w tej sprawie, przychylając się do teorii wygłoszonej przez Martina Brundle'a. Takie niecodzienne słowa szefa Mercedesa miały być związane z rozczarowującym wynikiem jego zespołu na Monzy. Przypomnijmy, że George Russell i Lewis Hamilton uplasowali się tam na 5. i 6. pozycji:
"Nie jestem tym rozczarowany. Chodzi mi to, że zaliczyli naprawdę gó*****y wyścig i przez to był tak wkurzony. Czasami brzmi tak, jakby był pracownikiem naszego zespołu, ale na szczęście tak nie jest. Ważne natomiast jest, aby skupić się na własnym zespole", tłumaczył Max na konferencji prasowej.
"Tak właśnie my postępujemy i to samo robiliśmy w przeszłości, gdy byliśmy za nimi i dominowali. Uważam, że powinno się doceniać to, że jakiś team spisuje się naprawdę dobrze, tak jak my to robiliśmy w przeszłości. To funkcjonowało wtedy jako swego rodzaju inspiracja."
"Obserwowanie takiego dominatora było niezwykle imponujące i wiedzieliśmy, że musimy ciężej pracować, żeby próbować stawać się coraz lepszym i wskoczyć na ten sam poziom. A gdy obecnie się na nim znajdujemy, po prostu cieszymy się z tego i to wszystko, co mam do powiedzenia w tej sprawie."
14.09.2023 16:50
0
co do okazywania szacunku to zgodzę się z Maxem, niestety jedyne co RB robił w czasie dominacji Mercedesa to było ciągłe donoszenie do FIA, a FIABULL jak to FIABULL zawsze po stronie oranżady
14.09.2023 17:37
0
@1 Każdy kto z tyłu jest tak robi... to też część gry. Symulki w piłce, donoszenie w F1.
14.09.2023 18:10
0
1. To jest na prawdę żenujące, że niektórzy ślepo, bez cienia wiedzy i poczucia wstydu powtarzają zwrot "fiabull", który powstał jako rozpaczliwa kontra do innego zwrotu, czyli "fiamg", który akurat był bardzo sprytną i zabawną grą skrótów i znaczeń, i przede wszystkim pasowały, ale niestety został tworzony przez rasistów, którzy czczą szatana. I to "fiabull" brzmi jak świnia jako śpiewaczka operowa, ale nieświadomy człowieczek myśli, że jest zabawny, bo się "odkryzł", przywłaszczył metodykę złych rasistów i "zagrał im na nosie" swoją ignorancją. "fiamg" brzmi jak symfonia wolnossącego silnika f1, "fiabull" brzmi jak wczesna hybryda v6t.
14.09.2023 18:18
0
@1 idź dołącz do płaczusia #44 i jego chorego szefunia i płaczcie nadal :D
14.09.2023 18:38
0
Nie ma chyba lepszego komplementu niż zazdrość.
14.09.2023 19:01
0
@3 On ma tylko "FIABULLdupy" To taka przypadłość w sekcie Hamiltoniarzy
14.09.2023 19:21
0
Po takich słowach wilczka, zwłaszcza o Wikipedii, mam szczerą nadzieję że w niedzielę jego autka nie dojadą do mety a RBR wygra dubletem.
14.09.2023 20:38
0
Panowie, nie jest psychofanem Hamiltona, jednak zastanawiające jest to, iż od 2020 FIA skutecznie pracuje na rzecz RB: * zmiana podłogi na 2021, * kompromitująca koncówka sezonu od Brazylii, * ostatni wyścig: oddublowanie, safty car, * 2022 - przekroczenie limitu RB i brak konsekwencji, * 2022 - niejasne powiązania konstrukcji podłogi RB i prototypu auta drogowego RB * 2023 - spowolnienie AM za kopiowanie aero RB trochę tego dużo i nie pisze o tym przez ból 4-liter
15.09.2023 07:23
0
@9 Sądzę że do puszkarzy i tak nie dotrze . Jednak tak jak zapowiadałem kilka dni temu już zaczynaj się prace na spowolnieniem RBR . Czy skuteczne zobaczymy w kolejnych GP.
15.09.2023 09:38
0
Hamiltoniarze to k..wy a Verstappeniarze jeszcze większe TIFOSI RZĄDZĄ! FORZA FERRARI!
15.09.2023 10:22
0
hehe tu na forum widać kibolka jak w piłce... a myślałem że Kibice f1 są ciut chociaż mniej "dzbanowaci".
15.09.2023 14:02
0
@10. Werter Hamiltoniarze czy Verstappeniarze to nie żadne k..wy. Tylko niektórzy przesadzają z kibicowaniem, dokładnie tak jak ty to robisz. A to się nazywa kibolizm a nie kibicowanie. Wtedy to się robi smutne i żałosne tak jak Twój komentarz
15.09.2023 18:12
0
@10 Werter Szczerze Ci współczuję. Bycie kibicem Ferrari to ciężki kawałek chleba, bo zespół ten stał się w ostatnich latach synonimem partactwa. Nie wiem jak to możliwe, że zarząd tego nie widzi i nic z tym nie robi.
16.09.2023 09:44
0
Od 2010 do 2020, Najwięcej wygranych Ferrari ma Vettel oraz Alonso i tyle.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się